Branża farmaceutyczna na świecie

5/5 - (1 głosów)

Produkcja lekarstw to jedna z najbardziej zyskownych gałęzi przemysłu. W ciągu ostatnich 30 lat wzrost zysków i kursów akcji potężnych międzynarodowych koncernów – takich jak Merck, GlaxoSmithKline, Roche czy Bristol Myers-Squibb – znacznie przewyższał średnią dla całej gospodarki. W 2000 r. Merck, największa amerykańska firma farmaceutyczna, zanotował 6,8 mld dol. czystego zysku. Miesięcznik Fortune obliczył, że było to więcej niż razem wzięte zyski wszystkich linii lotniczych, koncernów stalowych, kompanii hotelarskich oraz firm zajmujących się rozrywką i produkcją żywności z listy 500 największych amerykańskich przedsiębiorstw. Ten sam miesięcznik przewiduje, że obroty gigantów farmaceutycznych do 2005 r. będą utrzymywały systematyczny wzrost na poziomie 16-18 proc. rocznie – czyli prawie cztery razy szybciej niż reszta amerykańskiej gospodarki. Przemysł farmaceutyczny rośnie szybciej niż firmy komputerowe i ma wyższą stopę zwrotu z inwestycji niż koncerny naftowe[1].

Wartość światowego rynku leków oceniana jest na 340-400 mld dolarów. Ponad 95 proc. leków, nad którymi pracują naukowcy w laboratoriach wielkich firm, to specyfiki skierowane do pacjentów dysponującym zasobnym portfelem, m.in. preparaty przeciwko impotencji (np. Viagra produkowana przez Pfizera), leki antydepresyjne (np. Prozac) i przeciwko np. nadmiernej pobudliwości u dzieci[2].

Sprzedaż leków na świecie*

USA 143,67 + 13 proc.
Japonia 46,86 + 3 proc.
Niemcy 16,71 + 9 proc.
Francja 14,37 + 3 proc.
Włochy 10,05 + 5 proc.
Wielka Brytania 10,40 + 12 proc.
Hiszpania 6,23 + 10 proc
Meksyk 6,01 + 10 proc.
Brazylia 4,08 – 7 proc.
Argentyna 1,60 – 52 proc.
Australia/   N.Zelandia 3,16 + 8 proc.

*w mld dolarów, od stycznia do września 2002

źródło: IMS Health

(tutaj powinien być wykres wzrostu rynku)


[1] Leszczyński A., „Pieniądze albo życie”, Gazeta Wyborcza, 23 marca 2002 r., s. 12,

[2] mkuz, „Gorzka pigułka”, Gazeta Wyborcza, 31 grudnia 2002 r., s. 23,